Menu
Fundacja Switch Ministries została założona w lutym 2023 roku.
Jesteśmy trzyosobową rodziną — Amit, Magda i nasza córka Benita — zjednoczoną głęboką pasją do Jezusa Chrystusa i Słowa Bożego. Jako narodzeni na nowo, jesteśmy zaangażowani w misję, która obejmuje szerzenie przesłania Ewangelii, niesienie pomocy potrzebującym, wyzwalanie jeńców, uzdrawianie złamanych serc i wierną realizację naszego boskiego powołania.
Amit, nawrócony chrześcijanin i współzałożyciel Fundacji Switch Ministries, ukończył Charis Bible College. Przez wiele lat mieszkał w Afryce, zanim zdecydował się przenieść do Europy. Przedsiębiorca, prowadzący biznesy w kilku krajach, pasjonuje się podróżami, eksploracją nowych smaków i kuchni, fotografią, a przede wszystkim miłością do Słowa Bożego. Z hinduskiego pochodzenia lecz oddał swoje życie Chrystusowi i doświadczył licznych przełomów i cudów, takich jak uzdrowienia, finansowe sukcesy i uwolnienie od sytuacji grożących śmiercią.
Magda, również narodzona na nowo chrześcijanka i współzałożycielka Fundacji Switch Ministries, posiada dyplom Charis Bible College. Urodzona w Polsce, mieszkająca w różnych krajach Europy, jest absolwentką Universytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu o specjalizacji Praca Socjalna z Resocjalizacją. Zainteresowania Magdy rozciągają się od zajęć kulinarnych, takich jak gotowanie i pieczenie, po zamiłowanie do podróży, odkrywania różnorodnych kultur i oddawanie się czytaniu. Wychowana w katolickiej rodzinie, jej życie uległo przemianie po spotkaniu z Bożą Łaską i bezwarunkową miłością. Cudowne wydarzenia, w tym uzdrowienia i ratunki z niebezpiecznych sytuacji, naznaczyły drogę Magdy od chwili jej oddania się Chrystusowi.
Benita, nawrócona chrześcijanka o nowo ożywionej pasji do Chrystusa, jest współzałożycielką Fundacji Switch Ministries oraz absolwentką Uniwersytetu w Manchesterze kierunek Zarządzanie międzynarodowe. Benita, wychowana w atmosferze książek i muzyki fortepianowej, jest zapalonym miłośnikiem aktywnego trybu życia, muzyki i kreatywnego pisania. Benita żywi szczególne zainteresowanie podróżami oraz historią kultury. Ostatnio spędziła rok w Singapurze, podróżując po całej Azji. Niemniej jednak, dzięki niedawnemu osobistemu objawieniu od Boga, Benita nie znalazła miejsca ani sposobu, w którym czułaby się całkiem bezpieczna i wierna sobie, tak jak w swojej relacji z Bogiem. To odnowienie jej priorytetów doprowadziło do osobistej, rewolucyjnej przemiany z powrotem na ścieżkę zaangażowania w jej wiarę, zalaną świadectwami uzdrowienia i wybawienia, które spowodowały że oddała sie tej posłudze.
AMIT – Dorastałem w rodzinie hinduskiej i byłem otoczony hinduskimi zwyczajami i tradycjami. Mimo że nie praktykowaliśmy aktywnie rytuałów, braliśmy udział w ważnych świętach i uroczystościach. Główną wiarą była wiara w najwyższego Boga, który kontroluje wszystko na świecie, zarówno dobre, jak i złe. Zgodnie z tym przekonaniem zrozumienie wielkości tej boskiej mocy przekraczało ludzkie zrozumienie, a sposobem na dobre życie było przestrzeganie zasad i akceptowanie wszystkiego, co wydarzyło się w życiu.
System wierzeń skupiał się na „karmie”, co sugeruje, że to, czego teraz doświadczamy, jest wynikiem przeszłych działań, czy to w tym życiu, czy w poprzednich życiach. Ludzie myśleli, że jeśli wydarzyły się złe rzeczy, było to spowodowane błędami z przeszłości, a jeśli wydarzyło się coś dobrego, było to spowodowane dobrymi uczynkami. Do tego doszła koncepcja reinkarnacji, sugerująca, że nierozwiązane długi karmiczne mogą mieć wpływ na przyszłe życia.
Zgłębiając nauki Biblii, odkryłem głębokie odpowiedzi w koncepcji łaski Bożej poprzez Jezusa Chrystusa. Ujawniło to perspektywę, w której odkupienie było dla mnie dostępne poprzez boską linę ratunkową. Pojawiło się zrozumienie, że Jezus jest drogą przez Boga stworzoną dla ludzkości, wymagającą niczego więcej niż wiary w dokonane dzieło Boga. Uświadomienie sobie tego stanowiło wyraźny kontrast w stosunku do cyklicznej natury życia podyktowanej karmą, ukazując głębokie przejście od niekończącego się dążenia do samoodkupienia do prostego uznania łaski Bożej.
MAGDA – Urodziłam się w rodzinie katolickiej w katolickim kraju. Wczesne wspomnienia obejmują chodzenie do kościoła w każdą niedzielę i uczestnictwo w uroczystościach chrześcijańskich. Zostałam ochrzczona jako niemowlę, a później, gdy byłam nastolatką, przeszłam bierzmowanie. Początkowo Bóg i Kościół wydawały się raczej obowiązkami rodzinnymi, ograniczonymi do godzinnego zaangażowania w niedzielę. Nauki w kościele kładły nacisk na Boski system nagród za dobre uczynki i kar za występki, zaszczepiając we mnie poczucie potrzeby zapracowania na Bożą miłość. Prowadziło to jednak do ciągłego poczucia potępienia i ciągłego przekonania, że nie jestem wystarczająco dobra.
Pomimo moich wysiłków, aby prowadzić cnotliwe życie, ciężar nie dorównania w końcu dał się we znaki. W rezultacie oddaliłem się od Boga.
Około dziesięć lat temu moja perspektywa uległa zmianie, gdy zetknąłem się z naukami Andrew Wommacka. Jego spostrzeżenia na temat łaski i miłości Bożej spowodowały głęboką przemianę. Zrozumiałam, że miłość Boga jest bezwarunkowa i On posłał Swojego Syna, Jezusa, aby odpokutował za nasze grzechy. Przyjęcie Jezusa jako mojego Pana i Zbawiciela było punktem zwrotnym w moim życiu i narodziłam się na nowo tego samego dnia wraz z mężem i córką.
Od tego czasu Pan dokonał wiele pozytywnych zmian w naszym życiu. Niedawno Pan nas zainspirował do założenia Fundacji Switch Ministries, platformy poświęconej szerzeniu miłości Jezusa na całym świecie. Ten nowo odkryty cel stał się świadectwem przemieniającej mocy łaski Bożej w naszym życiu.
Niech to świadectwo wysławia Boga naszego i imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i niech każdego z Was umacnia w Panu naszym Jezusie.
Biblia mówi nam w Księdze Objawienia 12:11: „I zwyciężyli go krwią Baranka i słowem swego świadectwa, i nie umiłowali życia swego aż do śmierci”
W 2021 roku zdiagnozowano u mnie raka i przeszedłem operację. Po operacji zostałem poddany chemioterapii przez około 6 miesięcy. To był niezwykle trudny okres w moim życiu, ale ostatecznie wszystko się dobrze skończyło.
Natomiast w 2023 roku kontrolna tomografia komputerowa w szpitalu wykazała 2 podejrzane zmiany w wątrobie. Niedługo potem lekarz zapisał mnie na badanie MRI wątroby, a kiedy otrzymałem wynik, okazało się, że choroba rozprzestrzeniła się do wątroby. Lekarz powiedział, że będę potrzebować operacji tak szybko, jak to możliwe. Moja żona i ja nie zaakceptowaliśmy tej diagnozy, modliliśmy się i trzymaliśmy się wersetu w Nahumie 1:9, który mówi: „Co spiskujecie przeciwko Panu? On położy temu kres. Utrapienie nie pojawi się po raz drugi”.
Nadal wierzyliśmy, rozmawialiśmy i opieraliśmy się na wersetach Biblii o uzdrawianiu. Ufaliśmy, że ŻADNA broń stworzona przeciwko nam nie będzie skuteczna.
Kilka dni później zadzwonili do mnie ze szpitala i zapisali mnie na wizytę do anestezjologa i chirurga, aby rozpocząć przygotowania do operacji.
Kontynuowałem medytację nad wersetami uzdrawiającymi, słuchając różnych nauk Andrew Wommacka , Carlie Terradez , Creflo Dollara, Dodie Osteen… itd.
Kilka tygodni później poszłedłem do anestezjologa i podpisałam wszystkie dokumenty niezbędne do operacji. Chirurg, który miał mnie operować, wykonał echografię (trzecie badanie) wątroby i wytłumaczył mi cały zabieg, planując operację na pierwszy tydzień sierpnia.
Przez cały czas, na ile mogłem, starałem się trwać w wierze, że Bóg już mnie uzdrowił. Nawet gdy zmiany były widoczne na wszystkich skanach, nie chciałam skupiać się na fizycznych dowodach badań i na tym, co mówili lekarze, ale DOKONAŁEM WYBORU, aby skupić się i trwać przy obietnicy zawartej w Słowie Bożym, chociaż obietnica Boga była niewidzialna i nie mogłem jej w żaden sposób udowodnić.
Chociaż Bożej obietnicy nie można zobaczyć, NIE oznacza to, że ona nie istnieje. Wiedziałem, że moje uzdrowienie było realne w sferze duchowej, było po prostu niewidoczne. Wiedziałem, że istnieje i że jest prawdziwe.
Wiara nie polega na myśleniu, że coś nie istnieje, ale jeśli w to uwierzę lub będę to mówić wystarczająco długo, stanie się to rzeczywistością. Nie chodzi o udawanie, dopóki nie stanie się to prawdą.
Ale wiara polega na wierze, że TO JEST JUŻ ISTNIEJĄCE w sferze duchowej (jest to rzeczywistość i już istnieje w niewidzialnej sferze waszego ducha) i jeśli będę nadal w to wierzyć, wyjdzie to na jaw i stanie się widoczne w sferze fizycznej.
Boża obietnica nie jest fałszywa, jest po prostu niewidoczna. To jest rzeczywistość i jeśli jej zaufasz, wyjdzie ona ze sfery duchowej i pojawi się w sferze naturalnej. Bóg jest Duchem i działa w sferze duchowej. Znajomość i zrozumienie tej prawdy jest najważniejsza: wiara w istnienie Bożej obietnicy w sferze duchowej. Kiedy to uznamy, nasza wiara stanie się skuteczna. Wychodzi ze sfery duchowej i staje się rzeczywistością w sferze naturalnej, widocznej dla naszych naturalnych oczu.
W Liście do Filemona 1:6 czytamy: „dzielenie się wiarą może stać się skuteczne przez uznanie wszelkiego dobra, które jest w was, w Chrystusie Jezusie”
Kiedy oddajemy nasze życie Chrystusowi i rodzimy się na nowo, ożywamy i otrzymujemy nowego Ducha. Uzdrowienie jest zawarte tym samym pakiecie, istnieje w Duchu wszystkich narodzonych na nowo wierzących, ale jest po prostu niewidoczne dla naszych naturalnych oczu. Podobnie jak fale w naszej sieci komórkowej czy fale radiowe, nie możemy ich zobaczyć, ale wszyscy wiemy, że to nie znaczy, że ich nie ma lub nie są prawdziwe, prawda?
Dla mnie znajomość tej Prawdy znacznie ułatwiła mi wiarę, mogłem działać i pozostać w wierze bez względu na to, co mówili lekarze: nie próbowałem uzyskać uzdrowienia przez wiarę, ale po prostu wierzyłem, że to już istnieje wewnątrz mnie. Chociaż tego nie widzę, wiem, że istnieje i jest tutaj, w moim duchu. Gdy pozostaniemy w tej prawdzie, Duch Boży wyprowadzi ją do ciała, do sfery widzialnej i wypchnie tę chorobę z naszych ciał i domów.
Jego światło będzie jasno świecić i będzie widoczne, a ciemność będzie musiała uciec.
Musiałem także uporać się z innymi kwestiami w głowie, takimi jak potępienie i poczucie winy, wiedząc, że Bóg już mnie uzdrowił dzięki SWOJEJ dobroci, a nie dzięki MOJEj dobroci.
Dlatego potępienie nie ma nad nami władzy. Bóg uzdrowił nas pomimo naszych działań i uczynków, a nie z powodu naszych działań i uczynków. Moje dobre czy złe uczynki nie decydują o mojej prawości i uzdrowieniu. Zanim przyjrzymy się niedoskonałościom innych ludzi, musimy sobie przypomnieć, że my też nie jesteśmy doskonali. Dlatego każdy z nas potrzebuje Chrystusa. W Nim mamy Miłosierdzie, a nie sąd.
Kwalifikujemy się do uzdrowienia wyłącznie i całkowicie dzięki Jego dobrej woli, a nie dzięki naszej dobrej woli czy dobrym uczynkom. W związku z tym nasz brak dobrych uczynków nie może dyskwalifikować nas od uzdrowienia. Uzdrowienie to po prostu dar od Boga.
Odnawiałam także swój umysł w innych prawdach Ewangelii, wiedząc, że nie do końca zrozumiem, jak i kiedy moje uzdrowienie objawi się w sferze fizycznej, ale wiem, że On już to zrobił. Nie musiałam wiedzieć, jak i kiedy zamanifestuje się to w moim ciele, ale wiedziałam, że jeśli nadal będę robić, co do mnie należy, czyli nadal wierzyć w tę Prawdę, w końcu stanie się to widocznym dowodem w moim ciele. Próba rozumowania, rozpracowania, zrozumienia jego mechanizmów lub posiadania z góry przyjętych pomysłów jest właśnie tym, co ogranicza Boga.
W przeciwieństwie do nas czy lekarzy, Boga nie ogranicza to, co naturalne. Dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych, nawet jeśli tego nie rozumiemy. Naszą rolą jest zaufanie, że On wie jak i że kocha nas na tyle, że zrobi to we właściwym dla nas czasie.
Nie próbując przez dążenia moralne, ale przez Swojego Ducha, który działa w nas i dla nas.
Zrozumiałam też, że nie zrozumiem wszystkiego, ale muszę Mu wierzyć po prostu dlatego, że tak powiedział.
Jeśli tak powiedział, to biorę to i tak otrzymuję, mam tak i tak zobaczę. To dziecięca wiara. Uzdrowienie jest darem i nie możemy się do niego kwalifikować ani dyskwalifikować się z niego, ale po prostu otrzymujemy je jako prezent i dziękujemy. Musimy odnowić nasz umysł w kwestii wielu błędnych sposobów myślenia i dostosować go do prawdy zawartej w Ewangelii Chrystusa.
Miałem także objawienie, że Słowo Boże, gdy zostanie wypowiedziane z Jego ust, musi wyjść i wypełnić wszystko, co obiecuje. Żadne Słowo Boże nie jest pozbawione mocy i niemożliwe do spełnienia. Słowo SAME W SOBIE zawiera moc do wykonania tego, co mówi. Obietnica zawarta w Jego Słowie ma niezbędną moc, aby zlokalizować cię, gdziekolwiek jesteś, w jakimkolwiek stanie, i uzdrowić cię. Żadna przeszkoda nie jest na tyle silna, aby to powstrzymać, CHYBA, że w to nie wierzysz.
Chirurg zapisał mnie na czwarte badanie PET całego ciała w celu dokładnego sprawdzenia całego ciała przed operacją.
Każdego dnia nadal odpoczywałam w wierze, tak jak Słowo mówi nam, abyśmy weszli do JEGO odpoczynku, który jest dla nas dzisiaj dostępny (Hebrajczyków 4), radując się i wysławiając Go.
Bez wiary nie można podobać się Bogu i jest to duchowe prawo Boże.
Jedynym sposobem otrzymania od Boga jest wiara, co oznacza, że aby otrzymać, musimy wierzyć w Jego obietnicę, nawet jeśli jej nie widzimy (wiedząc, że ona tam jest, nawet jeśli nie jest widoczna dla moich oczu). Nie w żaden inny sposób, taki jak użalanie się nad sobą, wołanie do Boga łzami, żebranie i błaganie Boga lub próba zdobycia Jego przychylności poprzez dobre uczynki. Możemy otrzymywać TYLKO przez wiarę, takie jest prawo.
Wiara polega na zaufaniu, że On już tego dokonał przez Jezusa na krzyżu i włożył to już w naszego ducha w chwili, gdy narodziliśmy się na nowo, bez względu na to, jak wiele sprzecznych i niezaprzeczalnych dowodów nam się ukazuje, bez względu na to, co słyszymy od opinie otaczających nas ludzi, przyjaciół, lekarzy, a nawet członków rodziny, bez względu na to, jak bardzo wydaje się to niemożliwe, niezależnie od tego, co mówią nam eksperci i statystyki, niezależnie od tego, czy nie możemy zrozumieć, jak…
Nie musimy pozwalać, aby cokolwiek w naszym umyśle i sercu przekroczyło Jego obietnicę. Naszym obowiązkiem jest strzec naszych serc przed kłamstwami diabła i trwać w tej wolności, którą Jezus Chrystus już dla nas nabył. Jeśli nie, zgodzimy się na powrót w niewolę poprzez wiarę w coś innego. Prawda, którą znasz w swoim sercu, wyzwoli cię.
Kilka miesięcy później poszłedłem ponownie do lekarza z wynikiem badania PET (4 badanie). Kiedy weszliśmy do lekarza , spojrzała na komputer, a potem na nas i powiedziała:
“Nie potrafię zrozumieć ani wyjaśnić dlaczego, ale na tym badaniu nie pojawiły się żadne zmiany, Twoja wątroba wygląda idealnie i normalnie.”
Powiedziała, że zamierza skierować sprawę do chirurga w celu ponownego rozpatrzenia sprawy.
Chwaliliśmy i dziękowaliśmy Bogu. Lekarz oczywiście nie mógł zrozumieć, co się stało, ale my wiedzieliśmy. Lekarze wyciągają wnioski jedynie na podstawie tego, co widzą swoimi naturalnymi oczami, są ograniczeni, ponieważ nie mają duchowych oczu Wiary.
Ale my żyjemy wiarą, a nie widzeniem.
Tak więc Magda i ja chwaliliśmy i uwielbialiśmy Boga w szpitalu, dziękując Mu za to, co uczynił. Tylko nasz Bóg może tak zbawić. Wyprowadza nas z płonących płomieni ognia, nawet bez zapachu dymu, ale tylko z wonią woni Chrystusa. Alleluja! Chwała Panu!
Wychwalam Boga, cieszę się każdym dniem, dziękuję Mu za Jego dobroć, a Jezusowi za dokonane dzieła na krzyżu!!
Oczywiście nie zasługuję na to, kwalifikuję się TYLKO dlatego, że wierzę w Jezusa Chrystusa.
On nie ma względu na osobę, co oznacza, że zrobił to już dla każdego z nas, ale musimy odpowiedzieć. Naszą rolą jest odpowiedzieć na tę Prawdę poprzez wiarę w nią i przyjęcie jej w Chrystusie.
Jeśli nie przyjąłeś Jezusa Chrystusa jako swojego jedynego Pana i Zbawiciela, sugeruję, abyś zrobił to dzisiaj. Otwórz Mu drzwi swojego serca, On przyjdzie i uporządkuje cały bałagan, ale to TWOJA decyzja, czy Go przyjąć, czy nie. Bóg nigdy nikogo nie zmusza. Jeśli się na to zdecydujesz, będzie to decyzja zmieniająca Twoje życie i życie Twoich bliskich.
Chirurg poprosił mnie o wykonanie kolejnego badania echograficznego, które również potwierdziło brak zmian, wątroba jest jak najbardziej zdrową. Dziękuję Ci Jezu Chryste. Ty jesteś moją ucieczką, moją wierzą , moim Bogiem, tylko Tobie ufam. Amen.
Słowo Boże mówi w Psalmie 118,17: „Nie pozwolisz, żeby mnie zabili, ale będę żył, aby opowiedzieć światu, co Pan dla mnie uczynił”.
Mam nadzieję, że to świadectwo zachęci Cię w Panu, zainspiruje do szukania Go całym sercem, do zaufania Jego obietnicy, że On już to dla ciebie zrobił. Zaufaj tej prawdzie całym sercem i nie polegaj na własnym zrozumieniu. Jego obietnica jest realna i możesz ją otrzymać właśnie tutaj, w niewidzialnej sferze ducha. Jeśli zaufasz Jego obietnicy, wyjdzie ona ze sfery duchowej i pojawi się w sferze naturalnej.
On kocha Cię takim, jakim jesteś, wcale nie potępia nas za jakiekolwiek błędy z przeszłości, chce dla nas wszystkich jak najlepiej.
TYLKO UWIERZ!
Jeśli chcesz omówić lub zadać pytania dotyczące mojego zeznania, po prostu napisz do mnie wiadomość, a chętnie podzielę się z Tobą dodatkowymi szczegółami, jeśli może to w jakikolwiek sposób pomóc.
Wszelka chwała cześć naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi i chwała naszemu Ojcu w niebie, Amen